PRZEGRANA W KARNINIE.

PRZEGRANA W KARNINIE.

Przed tym pojedynkiem sytuacja Steinpol Ilanki Rzepin, jak i Piasta Gorzów-Karnin była bardzo trudna. Tylko zwycięstwo jednej z ekip mogło dać cień szansy na pozostanie w III lidze dolnośląsko-lubuskiej.
Pierwszy atak przeprowadzili miejscowi, ale bez powodzenia. A już w drugiej minucie Ilanka miała rzut wolny pośredni w polu karnym, po błędzie Arkadiusza Fabiańskiego. Tej sytuacji jednak nie udało się wykorzystać. Po chwili ponownie nasi byli pod bramką Piasta. Z lewej strony dogrywał Mateusz Stefanowicz, a z około pięciu metrów uderzał Maciej Ossowski - niestety obok słupka.
Po tych atakach Ilanki gra się wyrównała. Gospodarze próbowali rozgrywać piłkę, ale praktycznie nie zagrażali niebiesko-białym. Jedyną sytuacją w pierwszej połowie dla Piasta był rzut rożny, ale po tym stałym fragmencie piłka przeleciała nad poprzeczką.
Około 20 minuty ponownie do głosu doszli podopieczni trenera Kamila Michniewicza. Dobre podanie od Stefanowicza otrzymał Marcin Żeno, ale niestety sędzia uniósł chorągiewkę. Po kilku minutach ponownie zawodnik Ilanki złapany na spalonym. Mieliśmy także stałe fragmenty oraz kilka dośrodkowań, ale to wciąż nie przekładało się na wynik.
Przełomowym momentem meczu był faul Adama Suchowery na Rafale Weyerze, za który w 42 minucie zawodnik Piasta otrzymał czerwoną kartkę. Na przerwę zespoły zeszły przy bezbramkowym remisie, ale to Ilanka miała po przerwie przeważać, bo rywal był osłabiony.
Pierwsze minuty po przerwie należały do naszych zawodników. Już w 47 minucie Stefanowicz uderzył niedaleko słupka bramki Fabiańskiego. Jednak Piast się nie położył i zaczął przeważać. W 55 minucie zza pola karnego strzelał Michał Pakuła. Futbolówka po rykoszecie odbiła się od słupka, a z bliskiej odległości dobił ją Oskar Raćko i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Chwilę później po błędzie defensywy Ilanki ponownie przed Arturem Tumaszykiem pojawił się Raćko. Tym razem bramkarz gości obronił. Niebiesko-biali próbowali się odrobić stratę. Trener Michniewicz zmieniał kolejnych zawodników, ale to wciąż nie przynosiło żadnej korzyści.
Piast, który miał korzystny wynik i jednego gracza mniej, był nastawiony na kontry. I doskonale wykorzystał swoje sytuacje. W 74 minucie fenomenalny strzał z około 20 metrów oddał Pakuła, po którym piłka odbiła się jeszcze od słupka i zatrzymała w siatce. Przy tym uderzeniu Tumaszyk nie miał szans.
Ilanka przy stanie 0:2 walczyła chociażby o gola kontaktowego, a tak naprawdę to Piast mógł jeszcze podwyższyć wynik. Ostatecznie więcej bramek nie zobaczyliśmy.
Po tej porażce Steinpol Ilanka Rzepin z 18 punktami jest na 15 pozycji w ligowej tabeli i ma coraz więcej punktów straty do zespołów będących "nad kreską".
- Zespoły, które dostają czerwoną kartkę, grają bardziej zdeterminowane. Piasto to wykorzystał. Obawiałem się, że zabraknie nam spokoju i konsekwencji w działaniach ale liczyłem na doświadczenie zespołu. Wkradła się nerwowość i dużo lepiej graliśmy w pełnych składach, niż w przewadze. Drużyna Piasta bardzo mądrze się zaprezentowała, a my zwariowaliśmy w akcjach ofensywnych i nie zagraliśmy zespołowo - przyznał po meczu trener Michniewicz.

Piast Gorzów-Karnin - Steinpol Ilanka Rzepin 2:0 (0:0)
Bramki: Raćko (55), Pakuła (74).

Skład: Tumaszyk - Ossowski (od 46 min Sucharek), Ostrowski, Weyer, Chanas - Adamczewski, Pawłowski, Skrzyński (od 68 min P. Nowaczewski), Kasik (od 62 min M. Nowaczewski) - Stefanowicz (od 77 min Radkiewicz), Żeno.

Relacja: Dawid Lis

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości