IV LIGA - REMIS Z PIASTEM IŁOWA
23.05.2015 odbyła się XXV kolejka o mistrzostwo IV Ligi Lubuskiej. Piast Iłowa podejmował na własnym stadionie M.K.S. Steinpol-Ilankę Rzepin. Goście podchodzili do tego spotkania osłabieni brakiem pauzującego za kartki Pawła Sidorowicza oraz kontuzjowanymi: Mateusza Klimczaka, Przemysława Radkiewicza, Patryka Chanasa oraz Michała Mosicy. Niestety w tym spotkaniu żółte kartoniki obejrzeli również zagrożeni pauzą w następnym meczu: Bartosz Kasik oraz Mateusz Nowaczewski co sprawia, że na mecz z liderem IV ligi – Ilanka wyjdzie w bardzo okrojonym składzie.
Wracając do meczu w Iłowej o komentarz i relację poprosiliśmy trenera Kamila Michniewicza. Oto co powiedział:
„Mecz ułożył się dla nas idealnie bo już w pierwszej minucie idealne podanie Mateusza Stefanowicza na gola zamienił po ładnej indywidualnej akcji Marcin Żeno. Biorąc pod uwagę fakt, że wyszliśmy na ten mecz inaczej taktycznie by zneutralizować główne atuty gospodarzy na ich boisku, lepiej zacząć nie można było. Do przerwy wynik się nie zmienił a my nie do końca realizowaliśmy tego co robiliśmy cały tydzień. Co raz częściej zaczynaliśmy na boisku grać „swoje mecze” co przełożyło się na jakość zespołu. Mimo to powinniśmy prowadzić 2:0, nie wykorzystujemy idealnych sytuacji i robi się 1:1 po rzucie rożnym gdzie gubimy krycie. Szybko odpowiadamy ponownie za sprawą Marcina, który ładnym uderzeniem z okolicy 16 zdobywa bramkę po podaniu Mateusza Nowaczewskiego . Mamy znów idealną sytuację na 3:1, brak zimnej krwi u naszego zawodnika i znów spotyka nas kara. Długa piłka do napastnika Piasta, złamana linia obrony przez naszego obrońcę i znów robi się remis. W końcówce otwieramy się by powalczyć o 3 bramkę i kolejny katastrofalny błąd przy wyprowadzaniu piłki, niedokładne podanie przechwytuje zawodnik z Iłowej i wykorzystują sytuację a my przegrywamy 3:2. W 85 minucie po dośrodkowaniu Stefanowicza ofiarną interwencją remis daje nam Marcin Adamczewski. Uważam, że zespół z Iłowej był jak do tej pory najlepszą drużyną z jaką graliśmy na wiosnę. Mimo to strzeliliśmy 3 bramki na wyjeździe i takie mecze powinno się wygrywać. Zostały jeszcze 4 spotkania a ja nie jestem zadowolony z naszej gry. Tu nie chodzi o wyniki bo można zremisować czy nawet przegrać, nie chodzi o presję bo takiej u nas nie ma. Kibice nie wchodzą do szatni, prezes nie wariuje, a warunki do pracy są bardzo dobre. Musimy zacząć to doceniać by na koniec sezonu być docenionym! To nam musi się bardziej chcieć w każdym meczu! Nie oczekuję samych wygranych ale maksimum zaangażowania i szacunku do wykonywanej pracy. Przed nami decydujące kolejki, więc trzeba pokazać w każdym spotkaniu co mamy w spodniach i zapierniczać by potem spokojnie powiedzieć sobie zrobiłem wszystko co w mojej mocy. Falubazowi szczerze gratuluję awansu ale my mimo dużych braków kadrowych będziemy chcieli się zrewanżować za jesienną porażkę i pod tym kątem zaczniemy kolejny mikrocykl.
Komentarze