DAWID POKONAŁ GOLIATA!!!

Świetnie rundę wiosenną rozpoczęli piłkarze M.K.S. Steinpol-Ilanki Rzepin, którzy na inaugurację pokonali faworyta z Mostek 2:1! Początkowo „Ilanka” miała zainaugurować rozgrywki wyjazdowym meczem z ekipą FOTO-HIGIENY Gać, jednak gospodarze tego pojedynku w ostatniej chwili podjęli decyzję, że jednak mecz się nie odbędzie (nowy termin nie jest jeszcze znany gdyż do dnia dzisiejszego nie dotarła do klubu żadna propozycja odnośnie wyznaczenia nowego terminu na rozegranie meczu. Wiemy natomiast, że wpisany przez związek 23.03.2016 roku nie wchodzi w grę gdyż nie zachowane zostały żadne zasady ustalania nowych terminów i z przyczyn zawodowych zawodników „Ilanka” tego dnia nie zagra). Było jednak już zbyt późno by zmodyfikować plan przygotowań i to był największy „ból głowy” trenera Michniewicza przed meczem z „Formacją”, która rozegrała już dwa spotkania o stawkę. Dodając do tego, że ostatni mecz z mocną ekipą „Śląska II” Wrocław piłkarze z Mostek wygrali aż 6:1 – faworyt sobotniego meczu mógł być tylko jeden. Początek meczu zgodnie z przewidywaniami należał do piłkarzy trenera Rafała Wojewódki, którzy już w 9 minucie za sprawą Macieja Stefanowicza objęli prowadzenie po błędzie naszych środkowych obrońców. Od tego momentu inicjatywę zaczęli przejmować „Niebiesko-Biali”, grali ambitnie i bez kompleksów, stwarzając sobie coraz groźniejsze sytuację pod bramką Kuty. W 20 minucie doprowadzamy do wyrównania. Dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego wykonywanego przez Macieja Ossowskiego na bramkę zamienia Andrzej Pawłowski i mamy 1:1! Piłkarze z Rzepina nie zadowalają się remisem i w 31 minucie za sprawą kapitalnej akcji Andrzeja Pawłowskiego wychodzą na prowadzenie! Trzeba dodać, że był to najwyższej klasy popis naszego pomocnika, który mijał zawodników Portu jak tyczki by ostatecznie spokojnie, technicznym uderzeniem umieścić piłkę w siatce. Goście szukali swoich szans w długich podaniach na swoich skrzydłowych jednak to gospodarze powinni zdobyć w pierwszej połowie jeszcze jedną bramkę ale dobrą interwencją za polem karnym popisał się Kuta i wynik 2:1 utrzymał się do przerwy. W drugiej części spotkania „Formacja” rzuciła się do odrabiania strat a miejscowi szukali swoich szans w kontratakach. Po raz kolejny powtórzyła się sytuacja z meczu z Portem, gdzie ostro grający goście doprowadzili do poważnych urazów dwóch naszych zawodników: Dawida Mierzwy i Andrzeja Pawłowskiego, którzy z tego powodu musieli opuścić boisko. Mimo, że „Formacja” stworzyła sobie przynajmniej 3 dogodne sytuacje do zdobycia bramki to w końcowym rozrachunku górą była „Ilanka”, która mimo wielu przeciwności ambitnie doprowadziła ten mecz do końca i zdobyła pierwsze, historyczne zwycięstwo z ekipą Formacji-Port 2000 Mostki! Swojego zadowolenia po meczu nie krył szkoleniowiec „Ilanki” Kamil Michniewicz: „Zagraliśmy dziś bardzo dobry mecz. Biorąc pod uwagę, że wciąż nie jesteśmy w optymalnej dyspozycji i był to nasz pierwszy mecz o punkty wygląda to obiecująco. Cieszę się z kilku kwestii: po pierwsze w końcu podnieśliśmy się z 0:1 do 2:1 co pokazuje charakter zespołu, po drugie dziś każdy z zawodników był swego rodzaju bohaterem – począwszy od bramkarza, który kapitalnie wybronił ostatni strzał meczu a skończywszy na zawodnikach, którzy weszli z ławki jak np. młodziutki wychowanek klubu Marcin Radkiewicz, który bez kompleksów radził sobie z ligowcami z Mostek, no i po trzecie znów w trakcie spotkania z „Formacją” musieliśmy się zmagać z kontuzjami, które wymusimy na mnie zmianę ustawienia i w przeciwieństwie do pierwszego meczu tym razem każdy wywiązał się z nowych roli znakomicie! Teraz już myślami jesteśmy przy meczu w Kątach Wrocławskich i musimy pamiętać, że jeżeli chcemy punktować to musimy w każdym meczu zostawiać tyle zdrowia co dziś. „ – podsumował trener.